W pełni się zgadzam z tą sentencją . Bo jeżeli np.( głupi przykład ) Rodzic musi zabrać dziecko na pobranie krwi . Dzieci z reguły nie znoszą tego . Zakładamy , że rodzic informuje dziecko o badaniach , ale nie mówi jakich . Dzieciak ma nadzieję , że to nie pobranie krwi . Jeśli rodzic skłamie to dziecko będzie się dobrze czuć . I jego nadzieja nie ucierpi na tym . Zaś jeśli rodzic powie prawdę to dziecko będzie się bało i jego nadzieja na te 'zwykłe' badania ucierpi .
A ja sie zgadzam, ponieważ nadzieja jest czymś złudny, podobnie jak kłamstwo. Wierzymy, że odrodzi się to co juz umiera, że wróci ten który odszedł. Kłamstwo nigdy nie zabije nadziei, zabije ją prawda i to najczęściej taka, o której pisał ks. Twardowski.