Cóż za cudowne zajęcie iść sobie bulwarem Arago licząc drzewa i co pięć kasztanów zatrzymywać się na chwilę na jednej nodze w oczekiwaniu, żeby ktoś spojrzał, a wtedy, wydawszy krótki, suchy okrzyk, zakręcić się niby bąk, z rękami rozpostartymi, na podobieństwo ptaka Cakuy, który zawodzi na drzewach północnej Argentyny.
Myślę, że kto nie okręcił się raz wokół siebie , choćby raz w życiu, stojąc na jednej nodze, nie może przed Panem powiedzieć - umarłem wolnym człowiekiem i zatem, nie może powiedzieć -Tobie wnoszę uśmiech i taniec.