Siedząc na monotonnej linii paczę na ten świat kolorowy, krople deszczu spływają mi po tym bezbarwnym oknie. Tylko myśli mnie dręczą co z tym światem się dzieje. Gdzieś wojny, trzęsienia, zabójstwa i leżące martwe ciała. Czy Bóg nam na takie życie pozwala? Chciałabym choć raz nie stąpać bo tej cienkiej linii, gdzie każdy z nas może spaść w przeciągu chwili.