Menu
Gildia Pióra na Patronite

NOTKA W BLOKU NA BOKU 76

Pracuję dziś fizycznie w ogrodzie, to też chcę mi się pić. Poszedłem do wiejskiego sklepu i kupiłem lokalną nowość, a więc BRACKIE ŻATECKY PILS, czyli i też czesky chmel und polski słód w brązowej butelce zwrotnej, nalepka zielona w złote na niej litery z wstawką pomarańczową głoszącą O 1000 KORON NAGRODY lub pivo. Przyniosłem odkapslowałem łyżką do zupy podpartą o kciuk i pierwszy łyk jak poezja Rybowicza - gorzki słód wymieszany ze słodem w proporcjach równych , a wyrazistych i moim zdaniem po chwili lądujemy w plastrze miodu. Tak słodycz tego pszczelego dzieła bardzo przenika specjał cieszyńskich piwowarów i wieńczy jakby genialne dzieło. Niesamowita delikatność, to stwierdzenie po zaciągnięciu kilku już zdecydowanych mocnych i głębokich haustów w "drugim czytaniu", a więc "dobra nowina" rozpływa się w organizmie, czyniąc swoją powinność, a więc gorącość nadając krwi. Można by tak jeszcze wiele i długo, lecz w piwnicy czekają ziemniaki cierpiące obierania, a w lodówce śledzie dopraszające się śmietany, cebuli, ust i ślinki z nich cieknącej.

297 724 wyświetlenia
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    2 July 2018, 17:25

    :)

  • .Rodia

    2 July 2018, 12:32

    niektóre pilsy cą całkiem całkiem
    kiedyś bardzo lubiłem te z browaru amber
    a tak to złoty bażant - często podchodził

    tak po pracy na słoneczku piwko smakuje najlepiej
    chciałbym mieć ogród. kopałbym tylko i pił piwo.