NOTKA W BLOKU NA BOKU 76
Pracuję dziś fizycznie w ogrodzie, to też chcę mi się pić. Poszedłem do wiejskiego sklepu i kupiłem lokalną nowość, a więc BRACKIE ŻATECKY PILS, czyli i też czesky chmel und polski słód w brązowej butelce zwrotnej, nalepka zielona w złote na niej litery z wstawką pomarańczową głoszącą O 1000 KORON NAGRODY lub pivo. Przyniosłem odkapslowałem łyżką do zupy podpartą o kciuk i pierwszy łyk jak poezja Rybowicza - gorzki słód wymieszany ze słodem w proporcjach równych , a wyrazistych i moim zdaniem po chwili lądujemy w plastrze miodu. Tak słodycz tego pszczelego dzieła bardzo przenika specjał cieszyńskich piwowarów i wieńczy jakby genialne dzieło. Niesamowita delikatność, to stwierdzenie po zaciągnięciu kilku już zdecydowanych mocnych i głębokich haustów w "drugim czytaniu", a więc "dobra nowina" rozpływa się w organizmie, czyniąc swoją powinność, a więc gorącość nadając krwi. Można by tak jeszcze wiele i długo, lecz w piwnicy czekają ziemniaki cierpiące obierania, a w lodówce śledzie dopraszające się śmietany, cebuli, ust i ślinki z nich cieknącej.
Autor