Nie trudno w takiej chwili o skruchę, kiedy nad ranem wracasz na osiedle i napotykasz sztywnego człowieka z dziurawym brzuchem, a przy nim łaciaty kot z betonu zlizuje juchę. Powiesz - i tak się zdarza. Powiem - więc żyj i miej marzenia, bo życie jest krótkim podmuchem żywego tchnienia po kartkach z kalendarza.
falco ---> a nie pomyślałeś, że świat, który mam za plecami i tym podobne retrospekcje mogą być anegdotą w kręgach np. białych kołnierzyków - ludzi, z którymi utrzymuję relacje ponad trzydzieści pięter nad ulicami Warszawy, kiedy rozmawiamy o życiu, które oni w większości znają ze szklanego ekranu? drastyczność w sferze pewnych ludzi można wyrazić tylko dowcipem, bo dowcipem łatwo człowieka zdezorientować; owszem, ''technicznie'' powyższe treści to nie anegdota