zaglądam tu czasem, zaglądam do domku jeszcze trochę mojego i czytam tych, którzy jeszcze tu piszą i tych, którzy kiedyś tu pisali.Pierwszy raz żałuję, że nie mam kasy...Chciałabym Was wydać..., żeby głodni stali się syci Waszymi słowami. Piękni jesteście. Będę tu zaglądać i walczyć czasem będę. Jestem. Z Wami.
Piękne dzięki za radosne "komenty" pod tym tekstem. :) I.. jak to ni cola :) taaak... miały być radosne! :) Są!:) Ale.. ach ten pluton! ... Uciekam(?) Nie. Odlatuję. Ale cóż to za odlot...Na tych skrzydłach, z dziwnym sercem..
Ela, miałem na myśli spadkobiercę, a raczej modyfikatora jego teorii - Plu/atona. :D Ale też pięknie Ci wujcio podpowiedział. ;) A myśl warta zatrzymania. Miłego wieczorku. :)