Menu
Gildia Pióra na Patronite

ANNE GDOTTA ALICJI.

Wczoraj między innymi zaniosło mnie do Mietkowa nad zalew. Bodajże przedwczoraj Ala napisała mi, że nie wielu piszę się jako niewielu. Nie bardzo kumam zasady pisowni polskiej, toteż omijam je świadomie i bezczeszcze upraszczając sobie " na rympał"! Język nasz bowiem jest mi zaskomplikwanym. Chyba jednak się go na nowo poduczę, bo to co usłyszałem wczoraj nad dolnośląskim zalewem przerosło nawet fyrfle. Dwie rodziny, polegające na rodzicach i po dwojgu dzieci, sprowadziły(włącznie z tymi dziećmi) mowę ojczystą do czterech słów: c.uj, ku.wa, pie.dolę, je.ać. Domyślałem się, że wieczorem poszerzą zakres mowy o pi.de. Oni dogadywali się świetnie, co najistotniejsze! Byli to przedstawiciele powiatu Świdnickiego, sądząc po rejestracjach przyczep kempingowych. Myślę, że do tego rodzaju polszczyzny predystynowały ich te głowy wbite w tułowie, ten ciemny kolor skóry(tatuaże) pokrywający umięśnienie, te kilku kilogramowe łańcuchy na szyi, zakończone obowiązkowym krzyżem, wielkości tego na Giewoncie. Dodam, że kiedy zaczęli porozumiewać się wyjąc i warcząc: hrrrraaaszzzz, zdruuuużgddddż, i.t.p, to zwątpiłem w poczucie rzeczywistości, ale to był język polski, a to byli Polacy, przedstawiciele miejscowej klasy robotniczej. I z kim tu realizować testament Marksa?

297 715 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • onejka

    11 August 2014, 10:25

    To nie jest tylko obrazek znad zalewu w Mietkowie. W wielu miejscach byłam i identyczne zachowania miałam nieprzyjemność obserwować.. Ale cóż uczynić kiedy Polak, a i niejedna Polka nie potrafi rozkoszować się darami przyrody nie wypiwszy co najmniej 4 piw, żeby wszystkim wokół ukazać swoją wątpliwą elokwencję wytrzepując publicznie słomę z butów.