Po prostu zobaczyć światełko nadziei... ale kobiety widzą świat inaczej.

Niestety, nie rozumiem.

Nie znasz niczego innego poza życiem i myślami, jakie ono zrodziło. Aby żyć dalej, musisz dokonać afirmacji jakichś określonych rzeczy składających się na to życie. Ze zła wyłuszczyć elementy dające nadzieję.

Dobro budowane na cierpieniu? Pogląd popularny, ale mnie nie przekonuje.

Niektóre cierpienia rodzą późniejsze szczęście.

Pięknie i dobrze ujęte..