:):):)

Tomku, z tą szybą w markecie to wystrzałowa metafora:)!
Artuś, nigdzie nie zostałeś zepchnięty, Smoczusiu kochany, choć zaniedbałam tę przepaść ostatnio, ale czasami jeszcze wpadam tu jak na bungee;)

Pozdrawiam z uśmiechem obu Panów;)

Tomku, ja tylko żartowałem. :)
Madź nie byłaby taka okrutna... chyba. ;) A poza tym smokom przepaści nie straszne. :D

nie chciałem dotykać zamierzchłości..
jakie by nie były..
czy dziś muszą mieć znaczenie.. ;))

P.S. Jako kumpel odradzam, nie dajmy się zwariować.. życie za krótkie na jakiekolwiek straty ;)

Prosię nie zazdraszczać. ;)
Po wszystkim zostałem zepchnięty... w przepaść... chlip, chlip... :P

Super! uderzające, jak szyba w markecie :)
uff to nic, że bolało.. za barierkę człowiek nie wypadnie,
czasem też przypomni gdzie tak na prawdę są drzwi ;))

Bardzo miła dedykacja :) ten gest przykuwa z daleka :)

kończy lub zaczyna... sama nie wiem, może oba :)

a wszystko, co graniczne, otwiera horyzonty zdarzeń

Za to Wenusjanki (czy Wenuśki?) lubią koloryzować i wyolbrzymiać zdobywczość Marsiaków. :P... a my wrażliwce, delikatce i kwiatków wąchaczki. :D

A swoją drogą, to pięknie było zostać ojcem w tak urokliwym i dzikim miejscu. :P
Miłego dnia. :)

bywa, że przepaść jest tym, co nam jedynie pozostaje
a w bezgraniczności, trzeba zachować granice ;)