żyję(?)dla siebie na pustyni(mój pierwszy rozsądny wybór?), od 3 miesięcy-uwierz- pierwszy raz w życiu, żyję wreszcie trochę dla siebie, a dla innych wreszcie też tylko trochę. Jak mi z tym jest- nie wiem...
Emilko, dzięki za opinię i budującą uwagę o czasie i pozbieraniu się. Ale dla takich osób, to nie lada wyzwanie, należy otrzeć się choćby o tę jakże dziś modną asertywność... Serdecznie Cię pozdrawiam :)