Przychodzisz i wzbudzasz ogień we mnie.
Lecz ulatniasz się jak dym, zmieniając mnie w popiół.
Masz czelność wracać po więcej.
Niech płonie, niech grzeje, niech unosi nas do nieba.
Niech płonie, niech grzeje, niech unosi nas do nieba.
Jeśli miłość nasza istnieje...