Raczej na granicy dwóch cynicznych rodów , środowiska są z definicji przyjazne , jeżeli je akceptujemy takimi jakimi są , chyba że jedno z wymienionych przez Ciebie środowisk postrzega siebie samego jako ''szlak świetlisty '' , od rzekomych tętniaków , ale to już problem wychowania na granicy załamujących się wzajemnie pseudo autorytetów, które tak na prawdę potrafią tworzyć w konsekwencji tylko sztuczność .