Menu
Gildia Pióra na Patronite
Create.J.Kate

Create.J.Kate

Najpierw się jest szczęśliwie zakochanym...
... chce się tylko być z tą druga osobą jak najbliżej i czuć jej obecność na każdym kroku...
... kocha się go za to, ze jest i ma się nadzieje, ze nigdy Cię nie opuści...
...Lecz po pewnym czasie wasza wspólna ścieżka życia się rozdziela... myślisz, ze zawsze będziecie razem, lecz oddalacie się od siebie coraz bardziej, aż przestajecie dla siebie istnieć
...
... Ty płaczesz, tęsknisz, cierpisz i pragniesz jego powrotu, lecz on już nigdy nie wróci, już nigdy nie będzie jak dawniej... po prostu w pewniej chwili staliście się dla siebie obcy, choć czuliście, że nigdy nic was nie rozłączy... Ty płaczesz, lecz nikt tego nie widzi, a jego to nie obchodzi... Pragniesz cofnąć czas... Na marne... Jedna myśl nachodzi Ci na głowę - by zakończyć całe życie... bez niego to nie to samo, zostałaś sama... Więc po co żyć? - Najlepiej zakończyć to i mieć spokój... Serce złamane, a ty zapłakana, bezsilna, nie wiesz co masz robić... Ale jednak masz nadzieje... Nadzieja, która nie pozwoli Ci zapomnieć o nim. Póki będziesz mieć nadzieje.... będziesz żyć.... Jak ją stracisz - stracisz wszystko... włącznie z życiem... Gdy nadzieja powoli się rozmazuje, czujesz, że idzie po Ciebie śmierć, ze jest już blisko, a ty zamiast oddalać się od niej idziesz w jej stronę, by razem z nią uciec do świata, gdzie nic nie będziesz czuć i gdzie odpoczniesz z ulgą.... Raniąc się bardziej wyżywasz się na sobie i unikasz innych - unikasz świata... Robisz to, gdyż wspomnienia nie pozwalają Ci zapomnieć... Chciała byś nic nie czuć... lecz niestety tak się nie da... Myślisz, ze okaleczanie się i karanie coś ci da.... Dobrze wiesz, ze z nikim nigdy nie będziesz, bo kochasz tamtego, przez którego całe Twoje życie stało się jedna wielką porażką... przez co poddajesz się... Powoli znikasz... Unikasz ludzi... Tracisz kontakty... Tak jakbyś odchodziła powoli... Nic nie jest w stanie Cię uratować... Robiąc kolejne sznyty... powoli zamykasz powieki... I czekasz aż zamkną się do końca.... by nareście Twoja historia się skończyła... by każdy zapomniał o Tobie, bo i tak nikt nie był w stanie Ci pomóc... Wiec wreście odchodzisz ze śmiercią pod ręke i znikasz w ciemnosciach nocy, zapominając o wszystkim co się zdarzyło, by rozpocząć nowe życie w samotności ze swoją chorą psychiką...

12 437 wyświetleń
60 tekstów
4 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!