Menu
Gildia Pióra na Patronite

Myślę, że miłość nie obejmuje pojęcia religia, dlatego wszystkie religie, próbują odwrócić kota ogonem i tak szafują miłością.

297 721 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • 2 June 2014, 17:42

    I ja pozdrawiam :)

  • fyrfle

    2 June 2014, 17:31

    Oteo, irracja dziękuję za piękną dyskusję. Pozdrawiam.

  • Irracja

    31 May 2014, 12:47

    ... a jednak słowo "religia" zastąpiłbym słowem "wiara"...

    ;-)

  • 31 May 2014, 12:33

    To może posłużę się cytatem by dać do zrozumienia jaką religię ja chciałbym w swym życiu praktykować, choć nie wiem czy mi to wychodzi ;)
    "Religia ducha oznacza wysiłek, zmaganie się, konflikt, wiarę, determinację, miłość, lojalność i postęp. Religia umysłu — teologia autorytetów — wymaga od formalnie w nią wierzących niewiele tych wysiłków albo wcale ich nie wymaga. Tradycja jest bezpiecznym schronieniem i łatwą ścieżką dla tych zalęknionych i niezdecydowanych dusz, które instynktownie unikają zmagań duchowych i wątpliwości umysłowych, jakie towarzyszą takim podróżom wiary, odważnej przygodzie na wysokich falach mórz niezbadanej prawdy, w poszukiwaniu dalszych brzegów duchowych rzeczywistości, jakie mogą zostać odkryte przez progresywny ludzki umysł i przeżyte przez rozwijającą się duszę ludzką."

    urantia.org/pl/ksiega-urantii/przekaz-155-ucieczka-przez-polnocna-galilee#U155_5_11

  • Irracja

    31 May 2014, 12:30

    ... religijność, dla zdecydowanej większości ludzi kojarzy się z religią... i to wykorzystują kapłani różnych religii, by utożsamiać wiarę (miłość) w Boga z religią... w ten sposób udowadniają, że bez "pośredników" (czyli kapłanów) relacja "Bóg-człowiek" jest niemożliwa... dlatego warto rozgraniczyć religijność (i religię) od miłości do Boga i ludzi...

    ;-)

  • 31 May 2014, 12:22

    Nie trzeba przynależeć do żadnego odłamu religijnego by być religijnym. Dla mnie miłowanie Boga i innych ludzi jest objawem właśnie religijności. Także ktoś może być nawet ateistą a postępować religijnie w stosunku do innych ludzi. To takie me przemyślenia skażone niedoskonałością dostrzegania głębi oceanu jestestwa Boga ze względu na osad własnej płytkości w mych oczach w stosunku do krystalicznie czystych "oczu" Bożych.

  • Irracja

    31 May 2014, 12:18

    ... Oteo... od kiedy to miłość do człowieka, a zwłaszcza do Boga, wymaga przynależności do jakiejś religii i religijności?... czyżby religia i religijność była ważniejsza od miłości do Boga i człowieka?... czyżby bez religii i religijności nie mogła istnieć miłość do Boga i ludzi?... czy to przypadkiem nie łamanie I przykazania Dekalogu?...

    ;-)

  • 31 May 2014, 11:34

    Ja myślę że nie ma mowy o prawdziwych i wzniosłych objawach miłości bez prawdziwej religijności: bratniej służbie dla ludzi i czczeniu jakby nie patrzeć źródła wszelkiej miłości - Boga.