Rozumna w pokrętny dla niej samej sposób. Pojęcie dobra i zła to tylko uproszczenia stosowane przez tą istotę. Zaś punktów "odbicia" jest baaardzo niewiele. Jak pisał Grudziński "człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach" - człowiek szuka dobra gdy dobro istnieje, gdy go nie ma - szuka mniejszego zła. I nie da się inaczej, chyba że mówimy o 0.000000001% ludzi takich jak beatyfikowani kilka dni temu franciszkanie.
Człowiek, to istota rozumna, więc winna odróżnić dobro od zła, a nie podziwiać i wychwalać zło, przyjmując je za własną " komunie" :) bo nic lepszego się nie zdarzyło. Ułomność " gatunku" nie zawsze musi sięgać...dna, kiedy masz inne " odbicie". Myślę, że stąpamy po innej linii " brzegu" nad urwiskiem ;))
Pachnie odwiecznym dylematem - mieć czy być Człowiek to stworzenie które nie może żyć bez "dobra", a z braku takowego, nazywa cokolwiek "najlepszego z najgorszego" - jako tę dobrą rzecz. Taka ułomność gatunku...
Wiem...doświadczyłam ;)) Ale jakby nie było, nie pojmuję takiego zachowania. Bo...czy lepiej być tchórzem, któremu nikt nic, czy jednak doświadczyć " bólu" i dostać w twarz, broniąc pewnych zasad?